jesteś na stronie klasztoru Radomsko

Wyszukiwarka
Wyniki wyszukiwania:

sanktuarium

Jesteśmy tylko tym, czym jesteśmy w oczach Bożych i niczym więcej. -św. Franciszek z Asyżu

Dróżki Matki Bożej Bolesnej

Odprawiając Dróżki Matki Bożej Bolesnej kroczymy z Najświętszą Maryją Panną drogą Jej cierpienia i uniżenia, a odmawiając Koronkę do Matki Bożej Bolesnej rozważamy siedem boleści, podczas których Jej serce „przenikał miecz”. W naszej modlitwie u stóp Matki Bolesnej składamy wszystkie biedy współczesnego świata, i uczymy się od Niej, jak współcierpiąc z Chrystusem, nasze cierpienia przemieniać w miłość.

Dróżki Matki Bożej Bolesnej odprawiane są w naszym Klasztorze od maja do sierpnia w trzecie niedziele miesiąca (z racji liturgicznych zachodzi niekiedy konieczność przesunięcia nabożeństwa na pierwszą lub drugą niedzielę miesiąca) oraz w Święto Matki Bożej Bolesnej (15 września) o godz. 17.00.

Matko Odkupiciela ukrzyżowanego i zmartwychwstałego,  Matko, która stałaś się naszą Matką w chwili, gdy Chrystus umierając spełnił najwyższy akt swej miłości do ludzi, wspieraj nas swoją pomocą! Módl się za nas! Pragniemy wraz z Tobą żyć jako ci, którzy powstali z martwych. Musimy i chcemy odrzucić wszelki upokarzający kompromis z grzechem, Musimy i chcemy iść z Tobą za Chrystusem. Módl się za nas do Boga (…) Wybaw nas od zła, od wojny, od nienawiści, od hipokryzji, od wzajemnego niezrozumienia, od hedonizmu, od egoizmu, od zatwardziałości serca. Wybaw nas!  Jesteśmy zjednoczeni na modlitwie z Tobą, Matko Chrystusa, z Tobą, któraś współcierpiała… Ty prowadzisz nas do Serca Twojego Syna, konającego na krzyżu, gdzie pośród wyniszczenia do końca objawia się Miłość. O Ty, któraś współcierpiała, pozwól nam zawsze trwać w objęciu tej tajemnicy.
Matko Odkupiciela! Przybliżaj nam Serce Twojego Syna!

Boleść 1

Proroctwo Symeona

Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. (Łk 2, 22-35)

Boleść 2

Maryja z Jezusem i Józefem uchodzi do Egiptu

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda.
(Mt 2, 13-15a)

Boleść 3

Maryja szuka zagubionego w Jerozolimie Chrystusa

Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.
(Łk 2, 41-50)

Boleść 4

Spotkanie z Jezusem na drodze krzyżowej

Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. (Łk 23, 26-27)

Boleść 5

Maryja stoi przy krzyżu Syna

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19, 25-27)

Boleść 6

Maryja bierze na swe łono ciało Jezusa zdjęte z krzyża

Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. On udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. (Mt 27, 57-60)

Boleść 7

Maryja składa do grobu ciało Jezusa

Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu. (J 19, 40-42)

Modlitwa

O dobra Matko, daj nam poznać boleści Twoje, jakich doznałaś w swoim sercu jako Matka Odkupiciela świata, abyśmy umieli serdecznie współczuć z Tobą.
Wejrzyj na nas, Matko Bolesna, a dla zasług męki Twojego Syna uproś nam łaski zbawienne.

 

Święta Matko, upodobniona w cierpieniu do Syna swego – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, której Symeon zapowiedział, że miecz boleści przeszyje duszę Twoją – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, któraś przez złość Heroda musiała z Dziecięciem uciekać do Egiptu i znosić przykrości wygnania – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, któraś z niepokojem duszy i ze łzami w oczach szukała w Jerozolimie swego zagubionego Syna – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, któraś zadrżała z boleści, kiedyś na drodze Kalwaryjskiej spotkała swojego Syna, ciężki krzyż dźwigającego – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, której duszę najświętszą boleść jakby mieczem przeszyła przy śmierci Jezusa – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, której dusza jak wosk od boleści topniała, gdyś pod krzyżem trzymała ciało Jezusa i łzami obmywała Jego rany – przyczyń się za nami.

 

Święta Matko, któraś pogrążona w smutku złożyła w grobie ciało najmilszego Syna swego – przyczyń się za nami.

 

Błogosławiona Panno Maryjo, której duszę miecz boleści przeszył, wyjednaj nam u Syna odpuszczenie grzechów i obfitość łask zbawiennych i naucz z nimi współpracować, aby wydały w nas stokrotne owoce. Zjednaj nam błogosławieństwo we wszystkich pracach naszych, a w szczególności uproś nam, abyśmy rozważając zbawienne cierpienia Twoje i mękę Jezusa, zasłużyli sobie na wieczną chwałę w niebie, gdzie Syn Twój żyje i króluje na wieki wieków. Amen