Mała, niewiele znacząca i popadająca w ruinę kapliczka pod wezwaniem Królowej Aniołów, stała się dla św. Franciszka z Asyżu miejscem szczególnego Bożego działania. Biograf Świętego z Asyżu, br. Tomasza z Celano podaje, że ten miał często mówić o tym miejscu: „Tutaj, gdy byliśmy nieliczni, Najwyższy pomnożył nas w liczbę; tutaj zapalił naszą wolę ogniem swej miłości; tutaj każdy, kto będzie modlił się pobożnym sercem, otrzyma to, o co by prosił, a ten, kto zgrzeszy będzie surowiej karany. Dlatego, wszyscy synowie, uważajcie to miejsce mieszkania Boga za godne czci i tutaj z całego serca uwielbiajcie Pana i dziękujecie Mu”.
Franciszek, dla tego właśnie miejsca, które odbudował własnymi rękami, wyprosił od papieża Honoriusza III odpust, który z czasem został rozciągnięty na wszystkie kościoły franciszkańskie oraz parafialne.
W radomszczańskiej Porcjunkuli – czyli w naszej franciszkańskiej świątyni, którą tak nazwał w czasie apelu maryjnego o. Edward Staniukiewicz – przeżywaliśmy 2 sierpnia odpust ku czci Matki Bożej, Królowej Aniołów. Było pięknie i prosto. Uroczystości przewodniczył ks. Antoni Arkit, proboszcz parafii św. Lamberta, do której należy franciszkański kościół i klasztor.
Ufamy, że ta nasza radomszczańska Porcjunkula, ta „mała cząstka” w diecezji częstochowskiej, stała się dla licznie zebranych wiernych, czasem szczególnego działania Boga i Maryi, Królowej Aniołów.